Wysokość zadośćuczynienia po wypadku komunikacyjnym.
W zeszłym roku miałem wypadek drogowy. Jadąc na rowerze zostałem potrącony przez samochód, skutkiem wypadku było złamanie przeze mnie nogi. Przeszedłem operację, następnie rehabilitację, przez pewien czas nie byłem w stanie pracować czy nawet zrobić zakupów. Kierowca samochodu został skazany za spowodowanie wypadku, ja sam zażądałem wypłaty odszkodowania z jego OC. I tu zaczyna się mój problem. Ustalone odszkodowanie to kilka tysięcy złotych, które moim zdaniem nijak mają się do konsekwencji wypadku. Rozważam dalsze kroki, chciałbym jednak dowiedzieć się jaką kwotę w moim przypadku można uznać za zasadną. Nie znalazłem niestety nigdzie "cennika" odszkodowań.
Nasza odpowiedź:
W kontekście podanych przez Pana informacji zakładam, że przedmiotem pytania nie jest odszkodowanie, nazwijmy to - w klasycznym rozumieniu - tj. za szkody materialne, lecz rekompensata za krzywdę (ból, cierpienia psychiczne itd.), będącą konsekwencją wypadku - czyli zadośćuczynienie.
Przepis art. 445 § 1 Kodeksu Cywilnego stanowi, iż w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Przytoczony przepis nie określa jednak reguł ustalania wysokości zadośćuczynienia, oprócz ogólnikowego wskazania, iż jego tytułem może być przyznana "odpowiednia suma". W przepisach prawa nie znajdzie Pan więc żadnego stosownego cennika, a wysokość zadośćuczynienia (czy też w ogóle jego przyznanie!) będzie zależna od wszystkich okoliczności danej sprawy. Innymi słowy - tylko rozważenie zindywidualizowanej sytuacji może stanowić podstawę do określenia odpowiedniej sumy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Wynika to z faktu, że zadośćuczynienie nie jest karą ale sposobem naprawienia krzywdy - bólu i innych dolegliwości o charakterze fizycznym oraz cierpień psychicznych, także tych przeżywanych w związku z następstwami uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia. Zadośćuczynienie powinno mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (tak więc znacznie mają "prognozy na przyszłość"). Zadośćuczynienie zawsze określane jest w pieniądzu i co do zasady – ma postać świadczenia jednorazowego.
A w jaki sposób robi się to w praktyce? Metodą pozwalającą w przybliżeniu oszacować wysokość należnego zadośćuczynienia jest mnożenie ustalonego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego przez kwotę 3.000 złotych. Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że sądy przyznają zadośćuczynienia, które zazwyczaj odpowiadają wysokością – wartości trwałego uszczerbku na zdrowiu przemnożonego przez kwoty od 2.500 złotych do 3.500 złotych. Oczywiście, to metoda, która pozwala ustalić jedynie punkt wyjścia do określenia zadośćuczynienia w wysokości w pełni rekompensującej doznaną krzywdę!
W jaki sposób ustala się fakty mające znaczenie dla wysokości zadośćuczynienia? Kluczowe, zwłaszcza w postępowaniu sądowym, będą oczywiście opinie biegłych lekarzy, w których winny znaleźć się twierdzenia co do zakresu bólu, cierpienia, wpływu „kontuzji” na jakość życia poszkodowanego czy też wreszcie – przewidywanego charakteru i czasu leczenia. Nie możemy zapominać równocześnie o dowodach bardziej podstawowych - przedłożeniu kompletnej dokumentacji medycznej, zwolnień z pracy, wskazaniu świadków...
W Pana przypadku na pewno istotne znaczenie, zwiększające zasadną kwotę zadośćuczynienia, mają - fakt pozostawania w szpitalu, przejścia operacji, długotrwałego powrotu do zdrowia czy wreszcie - istotnych ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu. Precyzyjne ustalenie wysokości należnego świadczenia wymagałoby jednak bardziej szczegółowej analizy sprawy, w tym - zapoznania się ze stosowną dokumentacją medyczną.